To, co umiera wskazuje nowe życie
To, co się rozpada robi miejsce na nowe
To, co nas boli wskazuje nasze granice
To, co odchodzi w tym momencie zaprasza nowe, lepsze dla nas
Pamiętasz ten moment…., gdy dowiadujesz się, że tracisz pracę, gdy partner/ka mówi, że odchodzi, gdy przyjaciel właśnie okazał się najbliższym jednakowoż wrogiem, gdy twoje dziecko właśnie wykrzyczało najbardziej bolesne słowa pod Słońcem, gdy choroba krzyżuje Ci wszystkie tak misternie ułożone dopiero co plany, gdy łapiesz oddech i myślisz, że właśnie wszystko się ułożyło a tu nagle świat znowu wali się na głowę…
Życie to droga. To podróż, która trwa nieustannie. Czasem nie ma na niej przystanków tak często, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Przyszliśmy tu, by wzrastać, by żyć w zgodzie ze sobą, z otwartym, pełnym, silnym i mądrym sercem. By doświadczać radości, realizować własne talenty dla siebie i po to, by inni mogli czerpać z naszej pracy wartość.
Za każdym razem ilekroć jesteśmy nie na swoim miejscu w danym momencie, życie nas zatrzyma. Nie po to, byśmy cierpieli. Nie, ale po to byśmy wrócili na swoją drogę. Cierpienie nie jest potrzebne i wcale nas nie uszlachetnia. Na dłuższą metę nas zatrzymuje, cofa nas, czyni nas zgorzknialymi. Ale cierpienie jest pomocne. To ono pokazuje nam, że jest coś z czym się nie zgadzamy, że jesteśmy w jakiejś odległości od naszych pragnień, że jest pewien dystans pomiędzy rzeczywistością, chwilą obecną a naszą wymarzoną metą, że jest coś za czym tęsknimy i wciąż zostawiamy to na „potem”.
Za każdym razem ilekroć coś się wali, Wszechświat nam mówi że stoickim spokojem: – właśnie szykuję dla Ciebie coś lepszego.
Kluczem, by to ” coś lepszego” odebrać, by po to sięgnąć w odpowiednim momencie jest zaufanie.
Ufam, że właśnie najlepsze dzieje się dla mnie. Nie mam pojęcia, co się wydarzy w przeciągu następnych tygodni, ale ufam, że właśnie Wszechświat spiskuje dla mnie. Widocznie w tamtym miejscu, tamtych okolicznościach nie było już mi dane doświadczyć niczego dla mnie najlepszego. Być może cofało by mnie to. Być może. Nie wiem.
Pozwalam sobie nie wiedzieć wszystkiego.
Pozwalam płynąć mojemu życiu rzeką obfitości tam, gdzie właśnie otwarta została dla mnie śluza , tam gdzie jestem gotowa przyjąć więcej dobra, radości i miłości w moim życiu, tam, gdzie nurt będzie mi sprzyjał. Gdzie swobodnie, ani zbyt gwałtownie, ani zbyt wolno, płynąć będę dalej.
Przyjmuję z wdzięcznością każde zatrzymanie w moim życiu, każdą zmianę. Jestem pewna, że coś lepszego jest dla mnie przygotowywane. Dopływam swobodnie w ten sposób do mojego najlepszego nurtu spośród nieskończonej ilości wariantów.
Bo to, co umiera pokazuje nam zawsze nowy kierunek.
Dbajcie o siebie w tych chwilach, utulcie te miejsca, które bolą. Z zaufaniem pozwólcie tej zmianie przepłynąć.
Z miłością i wdzięcznością
Urszula
[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]