27 sierpnia

Nie pisz o tym, że jest różowo, kolorowo, bajecznie…🌈

„Zastanów się, co sprawia, że czujesz, że żyjesz, a potem zacznij to robić. Bo świat potrzebuje właśnie ludzi, którzy czują, że żyją” (R. Brett).

Ale do tego potrzebna jest odwaga, decyzja i działanie.

Dawno temu przyjaciółka powiedziała do mnie: – Ula napisz, napisz wreszcie jak ciężko jest samodzielnej matce z dziećmi 👩‍👧 napisz to, aby pomóc innym przejść przez piekło, przez które przechodzą, by dać im cień nadziei i wiary, że odzyskają prawie wszystko, jeśli tylko wytrwają 🏃‍♀️.

Nie odzyskają lat… niestety… ale będą wiedziały, że mogą odzyskać życie.

Napisz, by pomóc tym, które się wahają i tym, które padają, no nie mają już sił.

Nie pisz, że jest różowo i kolorowo.

Napisz o tym, co jest częścią Twojego życia.

Ale jak pisać o tym…

O zmęczeniu, o łzach, o niedożywieniu, bo nie miałam siły pójść na zakupy, a lodówka pusta. O dobie, która nie wiedzieć czemu ma tylko 24h i nie byłam w stanie się wyrobić, a wiele razy musiałam być w dwóch miejscach jednocześnie, na dwóch przeciwległych końcach miasta.

O strachu, że zabiorą mi to, co najbardziej kocham – moje dziecko.

O tym, że ze zmęczenia zapomniałam, czy umyłam rano zęby, czy o urodzinach najbliższych (Boże to przecież było wczoraj!).

O sobie, że luksusem jest wreszcie spokojnie posiedzieć i poczytać książkę.

Jak pisać o tym, że trzeba umieć chleb rozmnożyć i podzielić plaster sera na 5, czy jak przeżyć za 200 zł, choć do końca miesiąca zostało jeszcze półtora tygodnia.

Czy o tym, że czasem nie miałam siły ruszyć ręką, a co dopiero wyjść z dzieckiem na rolki, a jednak zrobiłam to i jeszcze więcej.

Napisz o tym… bo to jest PRAWDZIWE życie wielu kobiet 🔥🔥.

Nie umiałam, nie chciałam i nie byłam gotowa, by powiedzieć na głos: posłuchaj, ja też tam byłam, byłam w tamtym miejscu, z którego prawie światła nie widać… byłam w tej dziurze… z resztą to niemęskie, niebiznesowe, świat dziś nie lubi takich historii, dziś wszyscy musimy być ludźmi sukcesu z uśmiechem nr 5 i wyglądem jak milion dolarów.

Wstydziłam się swojej porażki i tego, że z czymś nie dałam sobie rady, że popełniłam niejeden błąd.

Wstyd i porażka… ludzie sukcesu, nieomylni, w XXI wieku z idealnie zrobionym selfie nie pokazują tego❗

Nie chciałam by ktokolwiek mi współczuł, czy litował się nade mną. Obu nie znoszę, niczego nie wnoszą do życia żadnej ze stron.

Nie byłam gotowa, ponieważ nie miałam w sobie akceptacji tej części mojego życia, ani siebie w tym, czego doświadczałam. Nie miałam zgody na to, że to wszystko wydarzyło się w moim życiu. Jednak aby pójść dalej w poczuciu wolności i spokoju, potrzebujemy zaakceptować, wyrazić zgodę na to, że coś miało miejsce w naszym życiu. Przestać żyć w żalu, poczuciu krzywdy, upokorzenia, złości, rozgoryczenia… Potrzebujemy odzyskać moc. Potrzebujemy wyciągnąć mądrość. Wtedy możemy budować swoje wymarzone życie, bez kotwicy tego o czym pamiętać nie chcemy, a co i tak podświadomie wraca do nas, ponieważ domaga się uporządkowania, uzdrowienia, zintegrowania.

Gdy 5 lat temu podjęłam jedną z najważniejszych decyzji w życiu, byłam prawie pewna, że nie dam rady… ale w sercu tliła się wiara ❤.

Wtedy zaczęła się droga pełna wyrzeczeń i wielu nieprzespanych z nerwów nocy, ale też nadziei i mocnych postanowień, że któregoś dnia będę tak szczęśliwa, że dam radę podzielić się tym szczęściem z całym światem.

Pamiętam, że wówczas trafiłam na cytat: ➡ „Jeżeli przechodzisz przez piekło nie zatrzymuj się”. W. Churchill. Nie zatrzymałam. Do dziś mówię: nie zatrzymasz mnie.

Dziś rano spacerując brzegiem rzeki, z myślą, że wracam do pracy, którą kocham, że spełniam marzenia swoje i wspieram w tym inne kobiety, z gronem bliskich ludzi, których uwielbiam i którzy akceptują wszystkie (no prawie) moje fanaberie, plusy i minusy, wreszcie zdrowa, robiąca to, co lubię, spotykająca co i rusz świetnych ludzi na mojej drodze, pomyślałam: Dziękuję! Dziękuję za miejsce, w którym jestem i za to, do którego idę 👣.

🔝 Moje cztery najważniejsze i najlepsze decyzje: to syn, córka, sierpień 2015, inwestycja w siebie – praca z podświadomością i mentoring 🔝.

Moje lekcje:

✅ Zawsze może być dobre zakończenie, jeśli tylko na to sobie pozwolimy.

✅ Jeśli myślisz, że coś wymaga czasu, nie znaczy to, że nie jest warte, by zacząć teraz. Czas i tak minie.

✅ Dobrzy ludzie i wsparcie zawsze znajdą się na Twojej drodze, ilekroć tylko wyrazisz na to zgodę… Wystarczy poprosić.

Podjęcie stanowczej decyzji jest początkiem. Działanie każdego dnia przybliża nas do celu. Istnieje wiele możliwych zakończeń każdej historii. Dlaczego nie pozwolić sobie na najlepsze?

Jeśli płaczę, to znaczy, że wciąż mam sprawne kanaliki łzowe i nadal mam dostęp do emocji… mogę sobie pozwolić na chwile, gdy jestem słaba… to nie zmienia mojej wartości i nie cofa z drogi.

Bierzemy z życia to do czego przyjęcia jesteśmy gotowi, nie z poziomu świadomego, ale podświadomego. Jeśli czegoś nie mam, a chcę mogę zmienić ograniczające mnie przekonania.

Jeśli coś mi nie odpowiada, mam prawo to zmienić.

Mam prawo zmienić zdanie, ponieważ stale ja się zmieniam.

Wszystkie decyzje doprowadziły mnie do miejsca, w którym otwierają się przede mną nowe szanse i możliwości.

Pozwolenie sobie to klucz do tego, co mam lub czego nie mam.

Tylko ja mogę siebie ograniczyć.

Żyję raz, więc dlaczego nie przeżyć tego życia na „pełnej petardzie”? 🔥 🔥 🔥

Którą lekcję zabierasz dla siebie ❓

▶▶▶ A już 18.09.2023 r. w trakcie warsztatu „Kobieta magnetyczna dla pieniędzy” odblokujemy się na otrzymywanie obfitości i pozwolenie sobie na stałe przyciąganie wymarzonych kwot pieniędzy.

Do 31.08.2023 r. w wakacyjnej cenie 287 zł (zamiast 369 zł).

🔶Link do warsztatu: Kobieta Magnetyczna dla Pieniędzy

Z miłością i najlepszymi życzeniami,
Urszula


Tagi


Inne wpisy

Miłość, radość i blask

Miłość, radość i blask

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}